W środkowej części Chorwacji, w dzielnicy Karlovac, niedaleko pomnika Petrova Gora, w lesie znajduje się opuszczony dom, który od lat jest wielką tajemnicą.
W tym pozornie zwyczajnym magazynie znajduje się winda, która była wyjątkowa.
Czyli winda nie jechała do góry, tylko rozciągnęła się 50 metrów pod powierzchnię ziemi, gdzie właściwie schron był ukryty i który był tak wyposażony, że można było w nim bez problemów przeżyć 3 miesiące bez wychodzenia poza.
Informacje zebrane na temat tej opuszczonej instalacji wojskowej po ich wizycie oraz na podstawie tego, co zobaczyli i nagrali, udostępnili członkowie Urban Research.
♦ Zacznijmy więc od początku
W przypadku Pietrowa Gora wiedzieli z góry, że węzeł przekaźnika radiowego został porzucony. Wojsko tego pierwszego państwa utworzyło sieć radiowych węzłów przekaźnikowych, które miały przejąć całą łączność państwową w przypadku poważnych uszkodzeń infrastruktury łączności stacjonarnej na skutek wojny lub klęsk żywiołowych. RRC przesyłałyby informacje drogą radiową, które w innym przypadku byłyby przesyłane przez stacjonarne sieci łączności cywilnej i wojskowej.
W Jugosławii zbudowano ogółem około 60 węzłów przekaźników radiowych, z czego około 20 na terytorium Chorwacji.
Nie wszystkie węzły były sobie równe, niektóre były ważniejsze od innych, a niektóre były połączone z innymi obiektami, takimi jak obiekt na Ivančicy czy węzeł na Ličko Plješivica, gdzie zlokalizowana była stacja radarowa.
Ciąg dalszy na następnej stronie